Książka świąteczna, która zaczyna się od niedoszłego świniobicia, mordu na ryjówce i bezdomności – niestandardowo, prawda? Paradoksalnie odkryłam w niej więcej świątecznego ducha niż w innych lukrowo-piernikowo-prezentowych pozycjach. Bohaterami opowieści zamkniętej w 24 krótkich rozdziałach (na każdy dzień adwentu) są młody prosiak Rufus, zbieg z transportu do rzeźni i kotka Kici Kici, która zgubiła swoją rodzinę, zajmując się swoimi kocimi sprawami. Wspólnie szukają własnego domu na Święta. Wprowadzają się do opuszczonej chaty w lesie, zamieszkałą przez dwie myszy. Po pewnym czasie grono lokatorów znacznie się powiększa. Zwierzęta wspólnie przygotowują się do Bożego Narodzenia, czytając znalezioną w domu książkę “Święta w naszym domu”. Próbują zachowywać się jak ludzie – zarabiają pieniądze na świąteczne zakupy, sprzątają i odnawiają dom, pieką pierniczki, pakują prezenty (w jednych są źdźbła trawy, w innych masło, ale w większości pięknie zapakowane Nic) i dekorują choinkę. Mają nawet swój wyjątkowy kalendarz adwentowy, w którym “okienka” stanowią różne miejsca/rzeczy odkrywane w nowym domu.