Herve Tullet "Książka z dziurą"Okładka
Recenzje książek

W czym tkwi fenomen… dziury? Recenzja “Książki z dziurą” H. Tulleta, Wyd. Egmont)

Dla kogo? Dla każdego! 🙂
Strony: papierowe.

Zastanawialiście się kiedyś, na czym polega fenomen dziury? Co ma w sobie ta pusta przestrzeń, że pobudza wyobraźnię dzieci na całym świecie?

          Może jej sukces tkwi w dostępności – przecież tyle jest dziur wokół nas: w skarpetce, durszlaku i serze; w ziemi, w drzwiach i własnym nosie; w przestrzeni mikro (por na skórze) i makro (czarna dziura)… 
A może ich atrakcyjność wynika z tajemniczości? Bo przecież dziura aż prosi się, aby ją odkryć – sprawdzić, jak jest głęboka lub co w niej może mieszkać? 🙂  

          Co byśmy o dziurze nie myśleli prywatnie, dla dzieci jest fascynującym obiektem eksploracji. Doskonale zdaje się to rozumieć francuski ilustrator Herve Tullet. Za każdym razem, kiedy na jakiejś publikacji pojawia się nazwisko tego autora, bez przeglądania jej wiem, że mam do czynienia z pozycją, przy której nie można siedzieć z założonymi rękami. Tullet tworzy bardzo interaktywne książeczki, zachęca czytelników do działania, wyobrażania i współtworzenia! A wszystko to przy użyciu bardzo prostych form. 

Nie inaczej jest w przypadku “Książki z dziurą”. Każdy kto weźmie ją do ręki, niech nastawi się na dłuuuugi czas świetnej zabawy. 

A na czym ta zabawa polega? Otóż na samym środku publikacji jest dziura. Ale nie jakaś tam dziurka, ale słusznych rozmiarów dziursko. Stanowi oś każdej rozkładówki i jest jej główną bohaterką. Na poszczególnych stronach zaprezentowane są przeróżne wcielenia dziury – raz jest buzią głodnego dziecka, innym razem tropikalną wyspą, rondem, teleskopem, lupą, czy tarczą do gry w rzutki. Takich transformacji jest w publikacji aż 47 i co najwspanialsze – można się nimi bawić wielokrotnie na różne sposoby. To taki zbiór wielorazowych kart pracy (bardzo eco!). Dziura jest więc w książce miejscem, przez które przemyka wyobraźnia, a dzięki niej możemy pobawić się dosłownie we wszystko 🙂 Poniżej kilka zdjęć środka, prezentujących tylko ułamek potencjału, jaki kryje “Książka z dziurą”.

Co masz zamiar ugotować?

"Książka z dziurą" H. Tullet - Co masz zamiar ugotować?
"Książka z dziurą" H. Tullet - Co masz zamiar ugotować?
"Książka z dziurą" H. Tullet - Co masz zamiar ugotować?

“Gotując” obiad możecie użyć produktów, które każdy z Was z pewnością ma w kuchni – makaronów, grochu, warzyw, kasz.

Możecie do garnka powrzucać też zabawkowe jedzenie – większość dzieciaków posiada takie akcesoria w swoich zbiorach.

Czym nakarmisz dziecko?

H. Tullet "Książka z dziurą": Czym nakarmisz dziecko?
H. Tullet "Książka z dziurą": Czym nakarmisz dziecko?

Hmmm a co z tym biednym słoniem? Z czego można mu zrobić trąbę? 
My mieliśmy kilka pomysłów, ale pokażę Wam jeden 🙂

H. Tullet "Książka z dziurą"
H. Tullet "Książka z dziurą"

A teraz wyobraźcie sobie cudowną wyspę!

H. Tullet "Książka z dziurą"
H. Tullet "Książka z dziurą"

Świetna zabawa, prawda? A pomysły H. Tulleta na wykorzystanie pustego otworu zdają się nie mieć końca. Poza tym, że “Książka z dziurą” angażuje dzieciaki na długie minuty, rozwija mnóstwo umiejętności składających się na twórcze myślenie – tj.tworzenie skojarzeń, transformowanie czy myślenie przez analogię. Ilustracje pełne są humoru, a dzięki zastosowaniu wyłącznie czarno-białych barw zachęcają do  użycia kredek czy pisaków. 

Próbowałam swoim krytycznym okiem doszukać się dziury w całym i pomimo wielkiego otworu w środku książki, nie znalazłam. 😉

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.